Często ma wobec takiego warsztatu i ludzi , którzy go prowadzą wiele życzeń, oczekiwań.
Nie twierdze, że to dobrze czy źle.
Lecz zastanawiam do czego takie nastawienie mnie prowadzi?
Ja sama takie nastawienie w sobie odkryłam.
A mianowicie:
-że wydarzy się cud i marzenia spełnią się z dnia na dzień
- że ten ktoś ze mną poćwiczy, pomedytuje, poprowadzi i .....no właśnie i nic już ze sobą robić nie trzeba.
A tu jednak jest inaczej, wracasz do swojej rzeczywistości i nie ma spektakularnych zmian.
Więc o co chodzi?
Warsztaty są ok, dają wskazówki, wprowadzają w nowe energie.
Wyobraź sobie, że idziesz droga, jesteś pielgrzymem.
W pewnym momencie nie wiesz gdzie iść, ani jak.
Spotykasz takiego brodatego mędrca ( osoba prowadząca warsztat :) a on pokazuje Ci drogę.
Idzie pewien odcinek drogi z Tobą, mówi co masz dalej robić.
Ale potem odchodzi. Idziesz sam i widzisz kamień z napisem : ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA ŻYCIE
Czy go podnosisz?
Od tej decyzji zależy czy zmiana w Twoim życiu nastąpi, co wyniesiesz z warsztatów i czy będziesz umiał iść dalej samodzielnie.
Zostajesz Ty sam, Twoja intuicja i Odpowiedzialność za swoje życie.
Odpowiedzialność czyli zgadzam się na prowadzenie serca..bez miętolenia..narzekań...użalania się...
Idę w pełni do tego co moje.
Jakiekolwiek ono jest.
Bez porównywania co ma i co osiągnęli inni.
Odpowiedzialnie kreuje moje życie. Bo wiem, że mam na nie wpływ.
Cudownych mędrców na Waszej drodze życia, mocy do podnoszenia odpowiednich kamieni i zadowolenia z drogi.
Zamyślona i zadowolona Anna Kwoka-Lachcik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz