Życie toczy się swoim torem a Ty czujesz, że czegoś Ci brakuje, że nie masz już tej iskierki ciekawości świata, jaką ma dziecko.
Tak bywa, nie zagnębiaj się tym, odpuść.
Zaczynasz szukać, zadawać pytania, szukac sensu swojego życia ...
Powiem Ci coś...tylko obiecaj, że się nad tym zastanowisz :)
Nie pytaj się co Ty możesz zrobić dla świata, jak możesz mu pomóc, poprawić, ulepszyć, jaka jest Twoja misja...
Zapytaj się siebie, co możesz zrobić by poczuć zadowolenie, co lubisz robić, co sprawia Ci radość i wywołuje uśmiech na twarzy.
Świat ma już wystarczającą ilość misjonarzy i zbawicieli, świat "potrzebuje" szczęśliwych, zadowolonych z siebie ludzi :)
Powodzenia !!!!!!!
p.s.Ja co rusz zadaje sobie pytanie co mogę zrobić dla siebie, co lubie robić i staram sie to robić :)
ale trafiłaś dziś z tym pytaniem Aniu :))
OdpowiedzUsuńporyczałam się dziś przy dojeniu kóz, nie rozumiejąc, czemu mnie to tak zaczęło wkurzać.
a tak to lubiłam!
i różne refleksje potem.
Dziękuję Ci za tę przypominjakę!
Buziaczki :)
Kochanie ser wygląda wyśmienicie :)
UsuńPrzytulam i dziękuje że jesteś :*
buziaki
Lepiej bym tego nie ujęła :) Za dużo wokół tych zbawicieli ...
OdpowiedzUsuń